Wreszcie nadszedł dzień spróbowania milk stouta. Przeleżał już miesiąc i bardzo mnie ciekawiło co z niego wyszło :).
Bardzo ciemny ale z lekko brązowawą pianką. Nagazowanie wyszło niskie. W zapachu zboże i słód oraz trochę czekolady. W smaku dominuje zboże/słody oraz dość mocno wyczuwalna słodycz. Brak estrów owocowych i dwuacetylu natomiast wyczuwalna jest kreda (dodana jako modyfikator wody). Brak kwaśnego odczucia związanego z palonym jęczmieniem, chociaż samego jęczmienia mogło być ciut więcej. Lekkie piwo lecz w smaku dość pełne o przyjemnej teksturze.