Archive for Przy piwku

Bavaria

bavariaPrelekcja na temat piwowarstwa Bawarii (link).

Bardzo ciekawa inicjatywa sklepu Piwa Regionalne (link) zorganizowana w barze Browariat (link). Była to prelekcja połączona z panelem degustacyjnym – oczywiście w tematyce. W miłej atmosferze piwnicznej można było dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy oraz spróbować sporej ilości ciekawych piwek. Mam nadzieję, że kolejne panele się odbędą a zakres próbowanych piw się zwiększy :). Popieramy inicjatywę i trzymamy kciuki!

Spotkanie piwawarów domowych

Przy piwku – a raczej po piwku. Dzisiejszy wieczór spędzony w gronie piwowarów domowych (bezcenne). Ale po kolei. Znalazłem wczoraj takie coś (link) i pomyślałem, że może być ciekawie. Nigdy wcześniej nie uczestniczyłem w takiej akcji i nie miałem pojęcia co mnie może tam spotkać, ale rządny odpowiedzi na wiele pytań postanowiłem się tam wybrać. Co się okazało? Zebrała się w Browariacie garstka zapaleńców warząca naprawdę niesamowite piwka, mogłem sobie spokojnie z nimi porozmawiać na tematy piwne (i nie tylko) oraz skosztować ich ciężkiej pracy (były pyszne próbki). Jestem naprawdę zaskoczony tym co się tam dzieło i strasznie mi przykro, że sam nic nie przyniosłem. Trzeb będzie się podzielić swoim dobytkiem następnym razem 🙂

Wspomnienie wakacji – Buntavar

Małe słowackie miasteczko – Svit. Mini browar restauracyjny z boku wielkiej pływalni. Upalny lipcowy dzień. Tak można by w skrócie opisać moje wspomnienia z wizyty w tym ciekawym miejscu. Browar prowadzi piwowar domowy tworząc piwa dość odróżniające się od standardów słowackich. Aparatura też zaskakująca w porównaniu z tym co dość często się spotyka. Miła rozmowa z właścicielem oraz piwko wypite oglądając krajobraz Wysokich Tatr długo zostaną w mojej pamięci :).

Mój pierwszy raz

Wraz z pojawianiem się coraz to szerszej oferty piw z całego świata oraz z postępem „piwnej rewolucji” w Polsce wpadłem na pomysł, że sam zrobię piwko. Pomysł nie głupi – mogę warzyć co chcę a nie wydawać masę kasy na wyszukane piwa z zagranicy.

Długo czytałem co i jak, od czego zacząć, gdzie się zaopatrywać i o jakich koszta mowa. Wreszcie zapadła decyzja – kupujemy sprzęt. Bo aby coś uwarzyć trzeba trochę zainwestować. Kupiłem najtańszy komplet wymagany aby rozpocząć + puszkę chmielonego ekstraktu. Z uwagi na trudności w połapaniu się w tym co robić i jak podczas warzenia koncentrat wydał się mi najlepszy na start. Na forach panują dwie opinie o zaczynani: pierwsza – od brew-kita, a druga z zacierania. Myślę, że gdyby zaczął od zacierania to skończyło by się to na tym jednym piwko ;). Nie będę opisywał procesów i różnic pomiędzy nimi, ale wydaje mi się, że na start puszki są odpowiednie, pomimo iż piwo takie sobie. Tylko czy zaczynający piwowar jest w stanie zrobić coś niezwykłego po raz pierwszy?

Do samego warzenia przygotowywałem się jak do jakiegoś egzaminu. Masa czytania, notatek – powstała cała lista postępowania krok po kroku, ale jak to bywa wszystko poszło zupełnie inaczej. Nie poddając się i walcząc z przeciwnościami powstało pierwsze piwko.

Od startu już kilka piwek powstało, jedne lepsze inne gorsze ale generalnie ciągle do przodu. Po nastej warce zaczęła się zabawa z zacieraniem i muszę przyznać, że to wciąga. Pomysłów na piwo zawsze masa – to też najtrudniejszy element zabawy – planowanie i projektowanie piwa. Cała reszta staje się rutyną, którą powtarza się raczej cały czas. Pomimo czasu i wysiłku potrzebnego do uwarzenia dobrego piwa myślę, że warto.

Ten blog jest stworzony na bazie moich doświadczeń. Poukładany i zapisywany w sposób łatwy do śledzenia i analizowania – mam wszystko w jednym miejscu i zawsze mogę coś tutaj znaleźć. Nie mam zamiaru udawać eksperta ani mówić, że tak powinno się ważyć piwo, bo doświadczenie cały czas zbieram i wiem ile moim piwo brakuje do tego co próbowałem u innych piwowarów domowych. Jeżeli ktoś kiedyś skorzysta z wpisu na tej stronie to cieszę się, że mogłem pomóc. Starsze wpisy są cały czas aktualizowane i wzbogacane o nowe przemyślenia i doświadczenia (szczególnie receptury czy niezbędnik).