ABS2 – Belgijskie Mocne Bimbrowe

Kolejny abstrakt – tym razem męczenie puszki w dwóch wariantach. Zawsze ciekawiło mnie co by wyszło gdyby zastosować najprostszy sposób produkcji piwa a mianowicie nachmielony ekstrakt i cukier. Dodatkowo całość zostanie podzielona na pół i cichą przejdzie z innymi dodatkami.

25.12.2014 – przygotowanie i fermentacja.
Idąc po kosztach do zabawy został zakupiony nachmielony ekstrakt WES Ciemny. Przygotowanie piwa z puszki to prosta sprawa i nie będę tego procesu opisywał. Do podniesienia gęstości użyłem 1kg białego cukru i 0,5kg cukru trzcinowego. Wyszły mi 22 litry o gęstości 15º BLG. Całość fermentowana była drożdżami Gozdawy do piw w stylu belgijskim oznaczona BFSAY.

01.01.2015 – przelew na cichą z dodatkami.
Zasadniczo fermentacja burzliwa dobiegła końca – nie robiłem FFT i nie wiem co z tego wyszło – stanęło na 4,5º BLG. Teraz kolejny etap zabawy z abstraktem: całość rozlana została do dwóch fermentorów dzieląc mniej więcej po połowie.

Pierwszy wariant – dodanie płatków dębowych średnio opiekanych (płatki około tygodnia leżały zalane spirytusem – nie wiem czy to miało sens czy nie).

Drugi wariant – dodanie przypraw „świątecznych”: laska wanilii, kora cynamonu, anyż, ziele angielskie, pieprz kolorowy, goździki, skórka pomarańczy (one też macerowały się w spirytusie około 2 tygodni).

18.01.2015 – rozlew: wariant przyprawowy.
Po blisko 3 tygodniach nastąpił rozlew piwa z przyprawami do butelek. Gęstość końcowa wyniosła 1º blg i dało to coś koło 7,7% ABV. Wyszło 25 butelek 0,33 litra. Do każdej trafiła miarka 0,3 białego cukru.

25.01.2015 – rozlew: wariant z drewnem.
Po ponad 3 tygodniach rozlałem drugi wariant. Ten też odfermentował do 1º blg. Wyszły 24 butelki 0,33 litra (było by ich więcej ale Greta ucięła szyjkę jednej). Tak samo jak wcześniej do każdej dodałem miarkę białego cukru.

Początek kwietnia 2015 – testing 😉
Wolałem to zostawić na kilka miesięcy bo ta ilość cukru musiała poleżeć w spokoju. Co o nich myślę? Zapach i smak puszki w żadnym wariancie nie dał się przykryć, całość jest mocno alkoholowa i bimbrowa. Nie są to przyjemne piwa, które otwierało by się z radością.

Przyprawy: są wyczuwalne w zapachu i smaku lecz ich natężenie jest dość minimalne. Pomarańcza nadała lekko kwaskowaty smak.

Drewno: płatki dębowa nadały piwu charakter kojarzący się z piwem leżakowanym w beczkach z lekką nutą waniliową – problem w tym przypadku stanowi zbyt duża ilość dodanych płatków.

Wariant przyprawowy jest znacznie mniej męczący niż drewno. Ciekawe jak się smak obu piw będzie zmieniał w czasie. Pewne jest, że robienie puchy na cukrze to słaby pomysł.

Comments are closed.